Człowieka trzeba mierzyć miarą serca (św. Jan Paweł II)
Musimy zatem wiedzieć
policzyć dokładnie
Zawołać po imieniu
opatrzyć na drogę
Zbigniew Herbert
Po napaści III Rzeszy i ZSRR we wrześniu 1939 r. Rzeczpospolita została podzielona pomiędzy dwóch agresorów. obaj okupanci wdrażali własne prawa regulujące wszystkie dziedziny życia mieszkańców. prawo było bezwzględnie egzekwowane,
a stosowanie kary śmierci powszechne. Władze okupacyjne zaczęły także wprowadzać w życie rozporządzenia skierowane przeciwko ludności żydowskiej. Żydów skupiano w wyznaczonych dzielnicach – gettach, a stamtąd stopniowo wywożono ich do obozów pracy i obozów zagłady.
Pomimo panującego terroru, wielu Polaków starało się pomóc Żydom
w przetrwaniu tego ciężkiego czasu. Pomagali z narażeniem życia swojego
i najbliższej rodziny. Wojciech Małek z powiatu proszowickiego ukrywał początkowo jedną osobę narodowości żydowskiej. Kiedy do jego domu przyszli kolejni Żydzi z prośbą o pomoc, stwierdził krótko „mam wisieć za jednego, to już lepiej za trzech”. Te słowa świadczą, że Polacy wiedzieli, że za pomoc Żydom grozi im kara śmierci. Śmierć groziła nie tylko ukrywającym się i tym, którzy im pomagali, Zdarzało się, że ofiarami stawali się też sąsiedzi.
Szczególną wymowę ma przypadek rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów
z podłańcuckiej Markowej. Na poddaszu w domu Ulmów osiem osób narodowości żydowskiej żyło przez ponad rok. Mężczyźni pomagali przy garbowaniu skór, piłowali deski, rąbali drwa na opał. Ich praca została nawet przez Ulmę sfotografowana, podobnie jak wiele innych scen z życia codziennego rodziny. Wydawało się, że piekło okupacji jest gdzieś daleko. Ale to pozór – wokół była śmierć. Wszyscy widzieli ją wielokrotnie. Okna domu wychodziły na tak zwany okop, gdzie rozstrzeliwano Żydów.
Zbrodnia w Markowej
Tuż przed świtem 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechali z Łańcuta niemieccy żandarmi wraz z granatową policją. Oprawcy byli dobrze poinformowani. Wiedzieli, w jakim celu jadą do Markowej i kogo tam szukają. Na poddaszu znaleźli ukrywających się Żydów. Rozległy się strzały. W ciągu kilkunastu minut
z rąk żandarmów zginęli wszyscy członkowie rodziny: Józef Ulma, jego żona Wiktoria będąca w zaawansowanej ciąży, ich sześcioro dzieci oraz wszyscy ukrywający się Żydzi.
Na Ulmów, prawdopodobnie w obawie przed utratą pozyskanego majątku, doniósł najpewniej Włodzimierz Leś. „Patrzcie, jak polskie świnie giną – które przechowują Żydów”, miał powiedzieć podczas egzekucji jeden ze sprawców, Joseph Kokott.
Ciała ofiar na rozkaz Niemców zakopali mieszkańcy wsi. Jeden z braci Józefa, Władysław Ulma, zapisał w relacji dla Żydowskiego Instytutu Historycznego:
„W tydzień po tym wypadku ciała pomordowanej brata rodziny powkładaliśmy do trumien i wywieźliśmy na cmentarz. Ciała Żydów zabrała ekipa żydowska po wyzwoleniu”.
Majątek Ulmów został przez Niemców rozgrabiony.
Upamiętnienie losu Ulmów i ukrywanych Żydów
W 1995 r. Wiktorię i Józefa Ulmów jerozolimski Instytut Jad Waszem uhonorował pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Od 2018 roku w rocznicę zbrodni w Markowej obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Święto zostało ustanowione przez parlament „w hołdzie Obywatelom Polskim – bohaterom, którzy w akcie heroicznej odwagi, niebywałego męstwa, współczucia i solidarności międzyludzkiej, wierni najwyższym wartościom etycznym, nakazom chrześcijańskiego miłosierdzia oraz etosowi suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej, ratowali swoich żydowskich bliźnich od Zagłady zaplanowanej i realizowanej przez niemieckich okupantów”.
W 2003 r. w archidiecezji przemyskiej rozpoczął się proces beatyfikacyjny tej rodziny. Papież Franciszek uznał w grudniu ubiegłego roku męczeństwo małżeństwa Ulmów i ich siedmiorga dzieci. Dziewięcioro członków rodziny Ulmów, zamordowanych przez niemiecką policję w 1944 roku, zostanie beatyfikowanych 10 września 2023 r.
Mszę beatyfikacyjną w dawnym domu Ulmów we wsi Markowa odprawi kardynał Marcello Semeraro z watykańskiego Urzędu do Spraw Kanonizacyjnych – poinformowała miejscowa archidiecezja.
Do wykonania zdjęć i nagłośnienie wykorzystano sprzęt pozyskany w ramach programu Laboratoria Przyszłości#LaboratoriaPrzyszłości#LaboratoriaPrzyszlosci